Forum forum klasy 1b 1LO w Tarnowie Strona Główna
 Strona glówna  •  FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy  •  Galerie  •  Rejestracja  •   Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj 
Poezyja :P 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum klasy 1b 1LO w Tarnowie Strona Główna -> WIELKI OFFTOP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor
Wiadomość
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Wto 18:08, 18 Wrz 2007  

Dawać tutaj swoje ulubione dzieła lyriczne, poezyje i inne epopeye Wesoly

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jar3k dnia Nie 12:42, 23 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filipos
Wróżbita



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Centrum Końca Świata

PostWysłany: Sob 13:21, 22 Wrz 2007  

Ja mam fajny wierszyk o murzynku bambo

O to i on:
Murzynek bambo pod knajpą mieszka, złodziej i skurwiel ten nasz koleżka, chodzi i pije przez całe ranki, potem sie kurwi u swej kochanki, a gdy do domu od kurwy wraca, śpiewa wkurwiony, płyty przewraca, gdy ojcjec krzyczy - bambo łobuzie, bambo mu szmatą zatyka buzie, pierdoli wszystko i pije codzień, bo jest skurwysyn, skurwiel i złodziej, zgwałcił już wszystkie swoje sąsiadki, wszystkie te córki i ich matki, a gdy mu tego nie wystarczyło, jebał co złapał, co tylko było, gdzieś na poboczu stał stary klasztor parę zakonnic i stary pastor.... Wsciekly Wsciekly Wsciekly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Sob 20:48, 22 Wrz 2007  

Ja za to mam o Ojcu Dyrektorze:

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy prostaczków noce i ranki
ze swej maryjnej radioczytanki
Leje na serce miód swoim gościom
beret z antenką czesząc z lubością.
geja i Żyda czuje z daleka
niewiernych ściga niczym bezpieka.
Kościół do góry wierzchem wywraca
Psoci, figluje - to jego praca.
Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie
Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie,
a on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: raz odpuść sobie;,
a Rydzyk:z radiem co zechce- zrobię;.
Lech go popiera, Jarosław chwali
a sztab ministrów pokłony wali.
A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje
armię beretów mobilizuje.
Mohery wielbią swego pasterza
Bez jego radia - nie ma pacierza
I mnie już Tadziu zamącił w głowie
Wspieram go w myślach, uczynku,mowie
I wciąż pracuję na swe zbawienie
Pompując rentę w jego kieszenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietfro
Tropiciel



Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: STR

PostWysłany: Sob 22:54, 22 Wrz 2007  

widze że nam sie tu koncik poetycki robi WesolyWesoly

to ja mam taki ale z malymi wulgaryzmami:

Ptaszek sobie frunie z dala,
W górze słońce zapierdala,
żaba dupę w wodzie moczy;
Kurwa! Co za dzień uroczy!!!

Analiza wiersza
Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy z rymem sylabowym, z równomiernie
rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie
z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście,
które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko
otaczająca go przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w
błękicie wody dupa żaby jest pretekstem do euforii. Zapierdalające inne
stworzenia sugerująwczesne lato, kiedy świat zwierzęcy obudzi się z
otchłani zimy. Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna. W
słowie "zapierdala" oddaje szybkość i złożoność ruchu słońca, które
przecież nie jest istotą ludzką i nie może "zapierdalać" sensu stricto.
Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych
korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniu
autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, z którego wyrósł
,za poświęcenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego
wykształcenia. Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak
pogodnym nastroju!

PS z góry przepraszam wszystkich urazonych:PJezyk <hehe>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Nie 10:34, 23 Wrz 2007  

Nie ma jak kawał pożądnej poezji:

Pan Tadeusz wszedł pierwszy, drżącymi rękami
Drzwi za sobą zamyka, o! Nareszcie sami.
Ach! Zosiu, ach Zosieńko, jak mi niewygodnie
Popatrz, jak mi odtaje, spójrz na moje spodnie.
Zosia łzy rzewne roni i za pierś się chwyta,
Że to była dzieweczka z chłopcem nie obyta,
Nie wiedziała zaiste, czy ma się całować
Ze swym mężem, czy płakać, czy pod ziemię schować.
Stoi tedy i milczy, Tadeusz pomału
Jął się przygotowywać do ceremoniału.
Od chwili, gdy ich ślubna przywiozła kareta,
Tadeusz miał myśl jedną - myśl ta to mineta.
(Sztuka wówczas na Litwie nikomu nie znana,
Dziś już rozpowszechniona, ale śle widziana
Przez strzegące cór swoich sędziwe matrony
I księży, którzy nieraz gromią ją z ambony).
Tadeusz, że we Francji długie lata bawił,
Wielce się w używaniu sztuki onej wprawił,
Niezmiernie lizać lubiał, wyrażał mniemanie,
Że mineta o wiele przewyższa jebanie,
Bo kutas zmysł dotyku zaledwie posiada,
Język natomiast smakiem prócz dotyku włada,
Poza tym wszystkim zmysły, z wyłączeniem słuchu,
Spełniają pewną rolę, kiedy język w ruchu.
Na przykład powonienie cipy... wzrok się raczy
Tym, czego ślepy kutas nie zobaczy.
Tak myśląc jął Tadeusz pieścić swoją żonę.
Najpierw z galanteryją ucałował dłonie,
Potem na łóżku sadza i macając ręką,
Dwa cycuszki jak pączki wyczuł pod sukienką,
Wziął też do ręki cycuś, a zaraz i drugi,
Oba były jednakie, żaden nazbyt długi.
I począł je całować - długo pożądliwie,
Wreszcie usta oderwał i w nagłym porywie
Suknię swej lubej Zosi zarzucił na głowę,
ściągnął na dół majteczki, śliczne, koronkowe,
Dar ciotki Telimeny, ku nóżkom się schylił,
Najpierw na nie popatrzał, potem je rozchylił,
Całując pożądliwie od wewnętrznej strony,
Aż Zosia zapomniała zupełnie obrony
I dziewicze opory zaraz odrzuciła,
Bo Zosia chociaż młoda, ale dziewką była.
I chowając w poduszki, zawstydzone lice,
Pokazała mężowi całą tajemnicę,
Co ukryta głęboko wśród złocistych włosów
Różowiała niewinnie, jak kwiatek wśród kłosów.

Tadeusz po mistrzowsku rozpoczął minetę,
Najpierw lizał po wierzchu, rozpalał kobietę.
Jęła więc Zosia wzdychać, jęczeć, wreszcie krzyczeć.
Tadeusz rad jej więcej rozkoszy użyczyć,
Wsadził głębiej, językiem jak młynkiem obracał,
Rękami Zosię z góry aż do dołu macał,
Przy tym ruchliwy język coraz głębiej wtykał,
Krztusił się, dławił, ślinę i włosy połykał,
Obracając językiem coraz żwawiej, głodniej,
Wreszcie zajęczał lekko i spuścił się w... spodnie.
Chwilę poleżał cicho i odpoczął trochę,
tuląc nos oraz usta w zawisłą piśdziochę.
Wreszcie podniósł się z łoża, odszedł od Zosieńki
I z lekka ocierając wąsy grzbietem ręki,
Jął się żywo rozbierać. Zdjął pas z kutasami,
ściągnął kontusz i żupan, buty z cholewami,
Koszulę zdjął przez głowę, hajdawery złożył,
A gacie przemoczone na krześle położył.
Wreszcie usiadł na łożu, odsapnął troszeczkę,
Po jajach się pogłaskał, spojrzał na żoneczkę:
Suknia na twarz rzucona zasłoniła lice,
Odsłaniając cycuszki, pępuszek i picę.
Widok ten znów krew wzburzył w panu Tadeuszu,
Choć się dopiero spuścił, nabrał animuszu.
Jął rozbierać żoneczkę, sposobić posłanie,
By tymczasem poczekać, aż mu kutas stanie.

Zosia zaś odrzuciwszy już wstydliwość wszelką
Na chuja spoglądała z ciekawością wielką,
Bo dotychczas o chuju niewiele wiedziała -
Raz od dziewek służebnych coś tam usłyszała,
Drugi raz, leżąc w gaju rankiem, w cieniu drzewa,
Zobaczyła przypadkiem, jak się chłop odlewa,
W grubej garści trzymając jakiś przedmiot wielki,
Strząsnął na świeżą zieleń złociste kropelki.
Choć ciocia Telimena już jej tłumaczyła,
Lecz Zosia nie słuchała, strasznie się wstydziła.
A teraz, żoną będąc, dziewczątko uznało,
Że święty obowiązek zbadać sprawę całą,
Więc pyta się: co to jest? i do czego służy?
Przed chwilą taki mały, teraz taki duży,
O! a jak się rozciągnął i jak się rozwija,
Długi taki i gładki, niczym gęsia szyja.
A cóż go też od spodu tak ładnie przystraja?
Rzekł Tadeusz z powagą: Zosiu, to są jaja.
To zaś, co cię w tak wielkie wprawiło zdumienie,
Obyczajnie nazywać trzeba - przyrodzenie.
Kutasem także zwane, chociaż częściej bywa,
Że chłopstwo i pospólstwo chujem go nazywa.
Ręka, głowa czy noga jedną nazwę mają
Ten zaś niewielki wiecheć ludzie określają
Tak dziwacznemi nazwy. Sędzia nieraz zrzędzi:
Że jak się robi ciepło, to go kuśka swędzi.
Podkomorzy zaś wałem kutasa nazywa,
A Wojski zaganiaczem go nieraz przezywa,
Maciek mówi wisielec, bo już stać nie zdoła,
A Gerwazy na chłopskie dzieci nieraz woła:
Nie baw się Wojtuś ptaszkiem. Jankiel cymbalista
Zwie go smokiem lub bucem, i rzecz oczywista
Jeszcze dziwniejsze nazwy ludzie wymyślają,
Ułani go na przykład pytą nazywają.
Za to uczeni w piśmie, penis - określają.
Tak wyjaśniał Tadeusz te sprawy powoli,
Chcąc tymczasem pokazać, jak kutas pierdoli.
I chcąc naukę poprzeć stosownym przykładem
Zaczął wpychać... daremnie, chociaż ruszał zadem.
Zasapał się, zapocił, chuj się nie zagłębiał,
Zdumiał się tedy młodzian i zwyczajnie zdębiał.
Prując dotychczas kurwy w francuskiej stolicy,
Nie miał nigdy trudności z włożeniem do piczy,
Ta widocznie nie znała kutasa żadnego,
Więc gdzieżby mógł się zmieścić taki chuj jak jego.
Bo nie było podówczas pośród wszystkich ludzi,
Ani w Polszcze, ni w Litwie, ni na świętej Żmudzi,
Ani wśród drobne szlachty, ni wielkich dziedziców,
Ani wśród Horeszków, ani wśród Sopliców,
Ani wśród Radziwiłłów książąt przepotężnych,
Ani wśród Dobrzyńskich, znakomitych mężnych,
Ni wśród Bartków i Maćków braci doborowej,
Ni wśród całej rozlicznej szlachty zaściankowej,
Nikogo, kto by chuja takiego posiadał.
Dumny zeń był Tadeusz i dzielnie nim władał.
A do dumy takowej miał słuszne powody,
Bo na chuju mógł podnieść pełne wiadro wody.
Chuj Tadeusza mierzył jedenaście cali,
Gruby jak ręka w kiści, twardy jak ze stali,
Zahartowany w trudzie, co rzadko się kładzie
Zdobny w dwa wielkie jaja, jak dwa jabłka w sadzie.
Jeden tylko Gerwazy za czasów młodości.
Słynął również z kutasa podobnej wielkości.
I dziś jeszcze żartując, szlachta się pytała,
Co ma większe Gerwazy, Scyzoryk czy wała.
Otóż tego to chuja chciał Tadeusz Zosi
Na siłę wepchnąć, ona śmiechem się zanosi
Zosieńka, tak się bawi, śmieje do rozpuku
I jak dziecinka woła: śa kuku, a kuku.
Nagle schwyciwszy zręcznie kutasa do ręki,
Zanuciła przekornie słowa tej piosenki:
Do dziury myszko, do dziury,
Bo cię tam złapie kot bury,
A jak cię złapie w pazurki
To cię obedrze ze skórki.
Myszko? - zakrzyknie młodzian A cóż to za myśl dzika
Przezywać tu od myszek tego rozbójnika.
Jak ci myszkę pokażę, zaraz pożałujesz,
Do dziury ją zapędzasz? zaraz ją poczujesz.
To mówiąc powstał z łóżka i wyszedł z pokoju
Do przedsionka, gdzie stała beczka pełna łoju,
Pełną ręką zaczerpnął, przetłuścił kutasa,
Że się błyszczał jak wielka, czerwona kiełbasa.
Co na Wielkanoc wisi na sznurze w komorze.
Do pokoju powrócił, zaraz legł na łoże,
Pomacał dziurkę ręką, palcami poszerzył,
Przytknął równo kutasa, popchnął i uderzył,
Rozwarły się podwoje, coś tam z cicha trzasło
I wjechał kutas w pizdę, jak nóż wjeżdża w masło.
Zabolało Zosieńkę, aż się popłakała,
Rączęta załamując gwałtownie krzyczała:
Wyjm pan, wyjm to natychmiast, to okropnie boli!
Tadeusz jej nie słucha, lecz jebie powoli,
Ręce pod pupke włożył i mocno je złączył,
Dymał, rąbał, chędożył, aż nareszcie skończył.
Pięć razy tę zabawę radosną powtórzył,
Pięć razy też się spuścił, aż się w końcu znużył.
Żonę na bok odrzucił niby sprzęt zużyty,
Lecz kutas jeszcze sterczał, wielki, chociaż syty.
Wnet też świtać poczęło, Tadeusz zmęczony,
Jak na męża przystało, legł dupą do żony.
Kołdrę na grzbiet naciągnął, w jaja się podrapał,
Twarz do ściany odwrócił i głośno zachrapał.

Ale Zosieńka nie śpi, leżąc na posłaniu,
Oczęta ma otwarte, myśli o jebaniu.
Przedtem, dziewicą będąc, tak strasznie się bała,
Lecz teraz gdy poznała, to by jeszcze chciała,
Chce obudzić małżonka, lecz Tadeusz chrapie,
Tuli się więc do niego, za kutasa łapie,
Do góry go uniosła, palcami ujęła,
Wreszcie główkę schyliła i do buzi wzięła.
Jak dziecię przez cumelek ssie z butelki mleko,
Tak Zosia Tadeusza drażni tą minetą.
I chociaż nie wprawiona, wcale się nie dławi...
Zbudził się tedy młodzian i z uśmiechem prawi:
Mówił kapitan Rykow, ja powtarzam pięknie,
Baby chujem nie straszcie, bo się go nie zlęknie.
Póki chuj opadnięty, to się baba boi,
Ale weś go na język, a od razu stoi.
I mówią, że Suworow rzekł raz: Mili moi,
U największych rycerzy chuj się baby boi.
Lecz chciałem ci przypomnieć, bez twojej urazy,
Żem się tej nocy spuścił równo sześć razy.
Trzeba chuja oszczędzać, pozwól mu odsapnąć,
Mogę ci, jeśli pragniesz, znów minetę chlapnąć,
Lecz lepiej daj mu spocząć, pózniej znów kochanie
Weś go troszkę do buzi, a na pewno stanie.
I wówczas ci pokażę figle rozmaite,
Które to figle kształcą i piczę i pytę:
Przed lustrem, na siedząco, albo na stojaka,
Lub też konno na chuju, na boku, na raka,
A można między cycki, lub też na podnietę,
Nie zaszkodzi wykonać podwójną minetę,
Jeśli wiesz, co to znaczy... Lecz Zosiu kochana
Zanim się zabawimy, zaczekaj do rana.
A gdy tak do niej mówił oczęta przymknęła
I tuląc się do męża cichutko zasnęła.
I śniła o niezmiernych rozkoszach zamęścia,
Których zazna przez lata małżeńskiego szczęścia.


Terka, wydziel te posty literackie i załóż nowy temat Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MichaU Wu :)
Czesio



Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie wiatr zawraca :/

PostWysłany: Nie 23:35, 30 Wrz 2007  

czy to niejest 13 ksiega ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 6:31, 01 Paź 2007  

spostrzegawczy jesteś Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MichaU Wu :)
Czesio



Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie wiatr zawraca :/

PostWysłany: Pon 16:00, 01 Paź 2007  

proste Jezyk nigdy mi sie niepodobala 13 ksiega wiec zauwazylem to gófno xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 18:39, 01 Paź 2007  

MichaU Wu Wesoly napisał:
proste Jezyk nigdy mi sie niepodobala 13 ksiega wiec zauwazylem to gófno xD


bo prostak jesteś i nie doceniasz prawdziwej poezyji Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MichaU Wu :)
Czesio



Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie wiatr zawraca :/

PostWysłany: Pon 21:51, 01 Paź 2007  

jak ja niedoceniam poezji to ty zjadasz smarki Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jar3k
Profesor



Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Pon 21:52, 01 Paź 2007  

MichaU Wu Wesoly napisał:
jak ja niedoceniam poezji to ty zjadasz smarki Jezyk


a ty łykasz Jezyk
i mam focha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MichaU Wu :)
Czesio



Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie wiatr zawraca :/

PostWysłany: Pon 22:02, 01 Paź 2007  

a miej sobie focha bo nie ja mam tylko ty Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum klasy 1b 1LO w Tarnowie Strona Główna -> WIELKI OFFTOP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
   
 
Opcje 
Zezwolenia Opcje
Kto jest na Forum Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Kto jest na Forum
 
Jumpbox
Kto jest na Forum
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Theme FrayCan created by spleen & Download
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin